Minęły ponad trzy lata od wyjścia Wielkiej Brytanii (Brexit) z Unii Europejskiej, a wielu Brytyjczyków wciąż nie wie, dlaczego doszło do rozłamu i czy było to korzystne posunięcie. Referendum w sprawie pozostania członkiem lub opuszczenia UE odbyło się w czerwcu 2016 r. i było bardzo wyrównane, ponieważ 51,9% głosowało za opuszczeniem UE, a 48,1% chciało zachować członkostwo w UE.
W marcu 2017 r. brytyjska premier Theresa May oficjalnie powiadomiła Komisję Europejską o wystąpieniu Wielkiej Brytanii z UE, a negocjacje w sprawie Brexitu rozpoczęły się w celu zapewnienia jak największej płynności tego procesu. Koniec marca 2019 r. był proponowaną datą wycofania się, ale został on opóźniony z powodu brytyjskich wyborów powszechnych w czerwcu 2017 r. Niestabilna sytuacja w brytyjskim rządzie opóźniła wdrożenie Artykułu 50, wytycznych UE mających zastosowanie do krajów, które chcą dobrowolnie wycofać się z członkostwa w UE.
Niezadowolenie z członkostwa w UE
Wielka Brytania po raz pierwszy przystąpiła do UE w 1973 roku (wówczas nazywanej Wspólnotami Europejskimi lub WE) i choć członkostwo przyniosło ogromne korzyści gospodarcze, nie wszyscy obywatele brytyjscy byli zadowoleni z tej sytuacji. W szczególności Anglia ceniła sobie pozycję suwerennego państwa i postrzegała członkostwo w UE jako oddanie władzy i autorytetu obcemu organowi.
Obywatele brytyjscy od samego początku nie chcieli zmienić swojej jednostki walutowej z funta szterlinga na euro i zrezygnowali z tej klauzuli członkowskiej. Zachowanie własnej waluty zapewniało Wielkiej Brytanii pewną dozę suwerenności gospodarczej, ale wciąż istniało wielu eurosceptyków, którzy chcieli jedynie jak najszybszego opuszczenia UE.
W 1975 r. referendum w sprawie pozostania Wielkiej Brytanii w UE poparło nieco ponad 67% głosujących. Jednak fakt, że prawie jedna trzecia wyborców była przeciwna członkostwu w UE, był już powodem do niepokoju zarówno w brytyjskim rządzie, jak i w siedzibie UE.
Być może ze względu na obawy związane z rosnącymi nastrojami antyunijnymi w Wielkiej Brytanii, przez kolejne czterdzieści lat nie przeprowadzono kolejnych referendów, dopóki presja ze strony eurosceptycznych członków Partii Konserwatywnej, a także UKIP (Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa), nie zmusiła premiera Davida Camerona do zagwarantowania publicznego referendum w sprawie członkostwa w UE, jeśli jego Partia Konserwatywna zostanie ponownie wybrana.
Ku zaskoczeniu wielu, Cameron i konserwatyści wygrali wybory powszechne w 2015 r. (choć z bardzo niewielkim marginesem), a referendum unijne zaplanowano na czerwiec następnego roku. Potencjalne wyjście Wielkiej Brytanii z UE szybko nazwano Brexitem, a okres intensywnej kampanii zwolenników „tak” i „nie” nastąpił w miesiącach poprzedzających dzień głosowania.
Do samego końca wynik głosowania w sprawie Brexitu pozostawał nierozstrzygnięty, a oba obozy wyrażały przekonanie, że ich strona wygra. Zdecydowana większość obywateli Anglii opowiedziała się za opuszczeniem UE, ale (być może ze względu na różnorodność stolicy) większy obszar Londynu głosował za utrzymaniem członkostwa w UE. Walia również zagłosowała na „nie”, ale Szkocja i Irlandia Północna zdecydowanie opowiedziały się za pozostaniem w rodzinie UE.
Głosowanie było wyrównane, ale niewielka większość przeważyła szalę zwycięstwa. Premier Cameron podał się do dymisji, a Wielka Brytania była na drodze do opuszczenia Unii Europejskiej. Kolejnym krokiem było spełnienie warunków określonych w art. 50, co wiązało się z czterema długimi latami negocjacji.
Argumenty za Brexitem
Referendum w sprawie Brexitu miało pokazać antyunijnym frakcjom w Partii Konserwatywnej i innych partiach, że brytyjski elektorat zdecydowanie opowiada się za pozostaniem w Unii Europejskiej. Oczekiwano głośnego potwierdzenia członkostwa w UE przez premiera Davida Camerona. Okazało się jednak, że tak nie było, ponieważ Cameron poważnie pomylił się w ocenie poparcia społecznego dla zerwania z Unią Europejską.
Nastroje antyunijne narastały w Wielkiej Brytanii od dziesięcioleci, a referendum w sprawie Brexitu w końcu dało niezadowolonym członkom społeczeństwa możliwość wyrażenia swojego niezadowolenia. Zwolennicy Brexitu wymienili szereg czynników przemawiających za rezygnacją z członkostwa w UE, a wśród najważniejszych znalazły się kwestie gospodarcze, rosnąca imigracja i polityka.
Kwestie ekonomiczne
Chociaż wielu zwolenników Brexitu (zwanych Brexiteers) uważało, że UE jest korzystna gospodarczo dla Wielkiej Brytanii, większość uważała regulacje UE za restrykcyjne i narzucające wolność rynku. Wiodący zwolennicy Brexitu, tacy jak lider UKIP Nigel Farage, wierzyli, że wyjście z UE pozwoli Wielkiej Brytanii na rozpoczęcie negocjacji w sprawie wolnego handlu z krajami spoza UE, takimi jak Stany Zjednoczone.
Nowe umowy handlowe byłyby korzystne dla Wielkiej Brytanii i pomogłyby w bardzo potrzebnym ożywieniu gospodarczym po brytyjskim kryzysie finansowym z 2008 roku i podobnym kryzysie w całej UE rok później.
Jako członek UE, gospodarka Wielkiej Brytanii była ściśle powiązana z gospodarką UE, a jeśli Europa borykała się z trudnościami, miało to negatywny wpływ na Wielką Brytanię. W Wielkiej Brytanii reformy oszczędnościowe z 2010 r. również wywołały niezadowolenie wśród społeczeństwa, które doświadczyło znacznych cięć w usługach publicznych i świadczeniach socjalnych.
Rosnąca imigracja
Jeszcze przed przystąpieniem Wielkiej Brytanii do UE temat imigracji był kwestią sporną. Po II wojnie światowej Wielka Brytania doświadczyła znacznego wzrostu liczby przybywających imigrantów, a wielu Brytyjczyków było zaniepokojonych stale rosnącą liczbą imigrantów.
Statystyki pokazują, że w 2013 r. do Wielkiej Brytanii wyemigrowało 201 000 obywateli UE, a w kolejnym roku liczba ta wzrosła do 268 000. Ci obywatele UE byli prawnie uprawnieni do przeniesienia się do Wielkiej Brytanii, podobnie jak obywatele brytyjscy mogli mieszkać i pracować w dowolnym z pozostałych państw członkowskich UE. Fakt ten nie uspokoił jednak tych, którzy uważali te liczby za zdecydowanie zbyt wysokie.
W 2015 roku około 170 000 imigrantów przybyło do Wielkiej Brytanii z innych państw członkowskich UE, podczas gdy kolejne 190 000 imigrantów pochodziło z krajów spoza Unii Europejskiej.
Niewielki sondaż przeprowadzony wśród 12 000 wyborców w dniu referendum ujawnił, że około jedna trzecia zwolenników Brexitu głosowała za opuszczeniem UE z powodu obaw o bezpieczeństwo granic i była zdania, że przepływ imigrantów można najlepiej kontrolować, jeśli Wielka Brytania będzie odpowiedzialna za własne granice.
Dane dostarczone przez Uniwersytet Oksfordzki wykazały również, że ograniczenie imigracji i wzmocnienie kontroli granicznej było najważniejszym powodem głosowania na TAK dla około 56% wyborców popierających Brexit.
W artykule na temat Brexitu brytyjski tygodnik „The Economist” zauważył, że obszary Wielkiej Brytanii, które odnotowały znaczny wzrost liczby imigrantów, były znacznie bardziej skłonne do głosowania za opuszczeniem UE przez prawie 94% osób, które zamierzały głosować.
Kolejnym czynnikiem wpływającym na rosnące poparcie dla Brexitu było przystąpienie kilku krajów Europy Wschodniej do UE. Były to głównie biedne kraje o stosunkowo niskich standardach życia, a obywatele tych krajów szybko przenieśli się do Wielkiej Brytanii w poszukiwaniu lepszego życia. Znaczna liczba przybywających Europejczyków z Europy Wschodniej zwiększyła obawy o poziom imigracji, a wielu Brytyjczyków poparło UKIP i stanęło po stronie jej lidera, Nigela Farage’a.
Polityka i polityka
W 2017 r. były prezydent USA Trump określił decyzję Niemiec o przyjęciu ponad miliona nielegalnych imigrantów jako „katastrofalny błąd„, a pogląd ten został poparty przez UKIP. Napływ nielegalnych imigrantów nie ograniczał się tylko do Niemiec, ponieważ nowi przybysze szybko rozproszyli się po całej Europie, a Wielka Brytania była preferowanym miejscem docelowym dla wielu z nich.
Będąc częścią UE, nie było żadnej kontroli nad tym, kto wjechał do Wielkiej Brytanii z innego państwa członkowskiego UE, a liczba migrantów (legalnych i nielegalnych) przybywających na terytorium Wielkiej Brytanii gwałtownie wzrosła. Wielka Brytania, jako członek Unii Europejskiej, podlegała europejskim prawom i zasadom i nie mogła odmówić wjazdu przybywającym imigrantom.
Ci, którzy chcieli pozostać w UE, szybko nazwali Brexitowców rasistami, ale choć dla niektórych mogło to być prawdą, dla zdecydowanej większości była to kwestia bezpieczeństwa narodowego i stawiania Brytyjczyków na pierwszym miejscu.
Opuszczenie UE oznaczałoby, że Wielka Brytania nie musiałaby już przestrzegać zasad UE i mogłaby wdrożyć własną politykę dotyczącą imigrantów i imigracji.
Brytyjska suwerenność
Brytyjczycy to dumna rasa, która nie lubi słuchać rozkazów obcokrajowców. Podleganie unijnym przepisom i prawom stanowionym przez biurokratów w Brukseli było od samego początku nie do przyjęcia dla wielu Brytyjczyków, a niechęć ta rosła wraz z upływem czasu.
Dla tych obywateli Wielkiej Brytanii Brexit oznaczał koniec europejskiej kontroli nad brytyjskimi sprawami i powrót do czasów brytyjskiej suwerenności. Przejmowanie kontroli nad granicami Wielkiej Brytanii już się rozpoczęło wraz z wprowadzeniem przez brytyjski rząd ustawy o obywatelstwie i granicach Wielkiej Brytanii w 2022 r. oraz planowanym wprowadzeniem brytyjskiego ETA (elektronicznego zezwolenia na podróż) pod koniec 2023 r.